Wczoraj (17 czerwca) na Mundialu w Brazylii rozpoczęła się druga kolejka rozgrywek grupowych. Bezbramkowym remisem pomiędzy Brazylią i Meksykiem. Obejrzeliśmy podział punktów bez goli, ale bardzo emocjonujący i raczej sprawiedliwy. To była prawdziwa obrona Guadalupy, trawestując polską obronę Częstochowy. Głównym bohaterem meczu był bramkarz meksykański Guillermo Ochoa.  Przyjemnością jest sięgnąć po takim meczu do migawki w kąciku kibica. Zwłaszcza w dobie wojny rosyjsko-ukraińskiej słuchając ukraińskiego komentatora, który co rusz krzyczy udaaaaar! czyli strzał : )
     Gdyby tego było mało, możemy wspomnieć dobre czasy polskiej reprezentacji piłkarskiej m. in. sprzed blisko stu lat, kiedy to strzelaliśmy Brazylii w jednym meczu 5 goli (w kąciku Warto wiedzieć). Choć, koniec końców, przegraliśmy pamiętny mecz w Strasbourgu w dogrywce, warto zapamiętać ten historyczny wyczyn. Nikt inny tego nie dokonał! Galaktycznie odległe czasy polskich Orłów ; ) a. z.