Parafia św. Łukasza Ewangelisty
34-483 Lipnica Wielka 583
tel. (18) 263 45 23
e-mail: parafia@parafia-lipnicawielka.pl
Na horyzoncie naszego zainteresowania pielgrzymkowego (pielgrzymki dla dzieci z klas II i III SP) wyłaniają się dwa sanktuaria: Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach i Sanktuarium Pasyjno-Maryjne w Kalwarii Zebrzydowskiej. Niewielka odległość od miejsca zamieszkania - do 100 km, zaplecze dla pielgrzyma, mianowicie sklepik z dewocjonaliami, księgarnia, restauracja, czy kawiarnia oferujące smaczne, domowe pożywienie za przystępną cenę, miejsca do odpoczynku na świeżym powietrzu, to wszystko przekonuje, by z dziećmi, które trudniej by zniosły pielgrzymkę do Częstochowy tam właśnie pielgrzymować.
W czwartek, 10 maja 2012 roku, w tygodniu po rocznicy pierwszej komunii św. setka w większości młodziutkich pielgrzymów lipnickich odwiedziła Kalwarię. Co pielgrzym czyni w Kalwarii? Popatrzcie! : ) a.z.
Sursum Corda znaczy W górę serca. To z dialogu przed prefacją w czasie Mszy św. Sursum Corda wołał Papież, bł. Jan Paweł II pod Krokwią w czasie celebry pontyfikalnej w Zakopanem w 1997 roku. W rok po tym wołaniu zrodziła się myśl, by zorganizować pielgrzymkę pieszą z Krzeptówek, z Sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej do Ludźmierza, do Gaździny Podhala, szlakiem papieskim. Co postanowiono - do skutku doprowadzono. Do dziś pielgrzymka dobrze się ma. Wyrusza zawsze w pierwszą sobotę czerwca. Lipniczanie ją baaardzo lubią. W tegorocznej, XV pielgrzymce wzięło udział blisko 130stu naszych parafian.
Wśród nich p. Marylka Karlak z aparatem fotograficznym : ) Wykonała setki poetyckich zdjęć dokumentujących wysiłek, radość, pobożność i potrzeby pielgrzymów, oraz zainteresowanie i ciekawość obserwatorów, czy witających. Przekazała nam owoc swej pracy, którym z przyjemnością się dzielimy. Dziękujemy p. Marylko : )
Pielgrzymi i ich sympatycy znają się jako tako, więc pod zdjęciami znajdziecie sentencje z Nieszporów Ludźmierskich i z psalmów nieszporów niedzielnych. Pierwsze, to oratorium skomponowane przez Nowotarżanina, Jana Kantego Pawluśkiewicza do słów Leszka Aleksandra Moczulskiego (znakomite tłumaczenie) w 1992 roku. Zawiera kilkanaście pieśni wykonywanych przez solistów i chór. Pod zdjęciami zamieściliśmy cytaty z pieśni W Loreto i w Gorcach, Pyszni się pyszni (Psalm 75), Nie gniewaj się na łotra (Psalm 37), oraz Błogosławmy Panu.
Z nieszporów niedzielnych, na które zapraszamy w większość niedziel w ciągu roku do naszej świątyni parafialnej - zaczerpnęliśmy cytaty z psalmów 110 i 111. Przebieramy nóżkami...a serca? w górę! : ) a.z.
Wtorek, 24 lipca 2012
Nasi wyruszyli dziś na szlak
pielgrzymi o godzinie 9.17. Pokropieni, przeżegnani, z biciem
dzwonów, w bardzo dobrych nastrojach.
Żeby być precyzyjnym -
zapamiętana godzina wyjazdu dotyczy tych pielgrzymów, którzy
wyjechali autokarem z parkingu pod kościołem parafialnym. Jest też
ponoć grupa, która postanowiła nie używać jakiegokolwiek środka
lokomocji w drodze na Jasną Górę. Od progu domowego do progu Kaplicy
Cudownego Obrazu na Jasnej Górze pieszo. Oni musieli wyjść znacznie
wcześniej. Jutro spróbujemy nawiązać z nimi kontakt.
Leszku, wiemy, że Cię cenią pielgrzymi lipniccy jako kapłana swojego,
właśnie takiego, którego im było trzeba, ale gdzie podziałeś Kamila? :
) I czemu konfratra Józka, chudocka zostawiłeś o suchym prowiancie? ;
)
U św. Antoniego w Zubrzycy Górnej (Zimna Dziura) wszyscy byli już razem na Eucharystii rozpoczynającej pielgrzymkę, którą filmowała TV Podhale. Celebrze tej Mszy św. tradycyjnie przewodniczył bp Jan Szkodoń.
Może kilka liczb. Na oficjalnej liście pielgrzymkowej od św. Łukasza
figurują nazwiska 62 pielgrzymów, ale mamy zapowiedzi, że będzie ich
więcej. Najstarszy brat w naszej lipnickiej grupie, Jano liczy 67 lat,
najstarsza siostra, Irena ma lat 68. Najmłodszy braciszek, Tobiasz
urodził sie w ostatnim roku drugiego tysiąclecia i cieszy się 11stu
przezytmi wiosenkami : ) Dziś w Makowie ma dołączyć do grupy najmłodsza
siostrzyczka w wózeczku. To dopiero będzie wydarzenie! A proporcja ze względu na płeć w naszej grupie? 2:1 na rzecz kobiet : )
Dobrych snów w Białce po górskim etapie z Zimnej Dziury do Białki
właśnie z trawersem przez pasmo Policy i Halę Krupową.
Pod Twoją obronę uciekamy się Królowo Babiej Góry! a.z.
Środa, 25 lipca 2012
Oto pielgrzymkowa Siostrzyczka w wózeczku - Madzia : ) Właściwie obok
wózeczka, opcjonalnie z wózeczkiem, bo tak naprawdę to już sobie sama
świetnie radzi. Madzia ma latek 6 a nóżki 2 i to wystarczy! : ) Madzia
staje się powoli Twarzą lipnickich relacji pielgrzymkowych. A oto,
poniżej buzia Madzi : )
Dziś pielgrzymi pokonali etap
dedykowany św. Jakubowi, Ojcu chrześcijańskiego pielgrzymowania i
patronowi dnia dzisiejszego, z Białki k. Makowa Podhalańskiego do
Stanisławia Dolnego przez Zachełmno. Jeżeli chcielibyście sprawdzić
pogodę dla pielgrzymów i im przekazać, albo wybieracie się ich
odwiedzić, to ważna informacja: nocują właśnie w Stanisławiu Dolnym -
najprościej rzecz biorąc w pobliżu Kalwarii Zebrzydowskiej. Pogodynka
na jutro w tym rejonie? Proszę bardzo!.
23 kreski na plusie, delikatny wiatr, zanikające opady, pod chmurką,
żeby nie przypiekało, warunki wydają się być idealne. Bogu i Maryi
niech będą dzięki!
Warto nadmienić, że dziś w orawskiej
parafii poświęconej św. Jakubowi, w Piekielniku, w czasie odpustu
przeżywał swój Jubileusz Kapłaństwa ks. Prałat Stanisław Krupa, mentor
i najzwyczajniej uczestnik każdej orawskiej pielgrzymki. Oczywiście
zapowiedział pielgrzymom, że po uroczystościach odwiedzi ich na trasie pielgrzymki.
Dziś troszkę padało ale pielgrzymi zachowują pogodę w sercach.
Patrycja koresponduje tuż przed Apelem Jasnogórskim z trasy
Pielgrzymki: Szczęść Boże. Właśnie jesteśmy na noclegu w Stanisławie D. Dzisiaj
pielgrzymowalismy z deszczem ; ) ale mamy nadzieję, że to tylko dzisiaj
tak. Serdecznie pozdrawiamy. Patrycja z rodzinką.
Czwartek, 26 lipca 2012
Kiedyś młodzi śpiewali: Nie chcę
służyć w piechocie, jeździć w kawalerii, strzelać w artylerii, nie
chcę latać samolotem - jestem w Pana armii. Kiedy patrzymy na
czwartkową przeprawę promową pielgrzymów przez Wisłę w Czernichowie
(fot. Ania) - rzeczywiście przychodzą na myśl obrazy z desantu aliantów
na Normandię w ostatnich miesiącach II wojny światowej. Armia Pana
prąc naprzód, na północ, w stronę Częstochowy przekroczyła dziś Wisłę w
Czernichowie i pokonała etap ze Stanisławia Dolnego do Czułowa, w
rejonie podkrakowskiej Dolinki Mnikowskiej.
Patrycja zauważyła wśród pielgrzymów Marysię na wózku inwalidzkim.
Cieszy się, że pomagają jej mężczyźni, bracia pielgrzymkowi.
Ania, lat 29, 13 raz na pielgrzymce opowiada:
Jak się wypełnia pomysł na to, by od progu domu do progu Kaplicy
Jasnogórskiego Obrazu przejść pieszo? Pomysł rodzi się w człowieku i
potem go dzierzy przez wiele lat. Tak było w wypadku mojego męża Stasia.
(na zdjęciu wejście pielgrzymki do Czułówka - fot. Ania)
Jak się ma pomysł - jego spełnienie nie jest trudne. Trzeba wykorzystać
rozpoznanie terenu wykonane przed rozpoczęciem pielgrzymki. Wykonane
na skuterku, pomiędzy zajęciami i pomiędzy zaroślami : ) Taki właśnie
rekonesans pozwolił nam stwierdzić, że z domu do św. Antoniego mamy
jakieś 16 kilometrów. Potem tylko wcześniej wstać, wcześniej wyjść (o
5.30) i dodatkowy etap pielgrzymki za nami. Przez Ślamczykówkę i z Małej do Zubrzycy. Przecież Łorawioki nie mogą się zgubić na Orawie : )
W Zimnej Dziurze byliśmy na 8.30, zanim inni pielgrzymi wyruszyli z
Lipnicy. Mieliśmy wystarczająco dużo czasu, żeby się ogarnąć i nie dać
poznać po sobie innym pielgrzymom, żeśmy coś z wędrowania od siebie
dodali ; ) (na zdjęciu brat pielgrzymów-asfalt w Zachełmnie-fot. Ania)
Tak, jesteśmy zakręceni, ale pozytywnie : ) Obiecałam Matce Bożej, że
dopóki będę mogła - będę pielgrzymować. Matka Boża wysłuchała mnie -
zawsze w lipcu daje mi wolne - więc spełniam obietnicę. Tylko nie
rozpowiadajcie tego tematu o wydłużeniu szlaku pielgrzymki, bardzo Was
proszę, bo to miała być tajemnica. Stasiu zapowiedział, że jeśli
tajemnica pęknie - w przyszłym roku wybierze wersję wstępną pielgrzymki,
o której nawet mnie nie powie ; ) Ci-cho-sza, oki?
Cieszy nas to pielgrzymowanie.
Cieszy mnie jako ciocię - mam pod opieką czterech bobocków. Cieszy
mnie jako nauczycielkę, bo ciągle jestem otoczona moimi uczniami. To
jest potrzebne, żeby widzieć jak się modlą w czasie pielgrzymowania,
jak się bawią pielgrzymowaniem w szlachetnym rozumieniu tego słowa. Tu,
na pielgrzymce nie masz powodów, żeby narzekać na młodych. I to Ci
potem wystarcza na cały rok szkolny. (na zdjęciu familia Pastorczyków na zielonym pastwisku-fot. Patrycja)
A modlicie się za nas? A pamiętacie o nas? A kiedy do nas dołączycie? ; )
My o Was pamiętamy i pozdrawiamy Was serdecznie wstępując na gościnną ziemię Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Piątek, 27 lipca 2012
Patrycja już z noclegu w Ostrężnicy
- Łanach zaprezentowała nam Dwulatka Kacperka, najmłodszego pielgrzyma
grupy orawskiej Ks. Leszek pielgrzymując pierwszy raz jako kapłan -
mówi:
Dziś będziemy nocować na łóżku : ) Warto podkreślić, bo to nie jest każdej nocy pielgrzymkowej oczywiste: ).
To jest zdecydowanie inna pielgrzymka niż poprzednie. Unikamy z
Józkiem (ks. Józef Habina) bycia kwatermistrzem. Mamy więcej czasu na
spotkania z pielgrzymami, na posługę duszpasterza. Obowiązki
duszpasterskie odrywają nas też na jakiś czas od pielgrzymki. Pojutrze
wybieram się na konsekrację kościoła św. Anny w Luszowicach, w parafii
mojej diakońskiej praktyki duszpasterskiej.
Pogoda nas nie rozpieszcza. Pierwszy dzień upalny, drugi deszczowy i
kłopoty ze stopami gotowe. Ale nie zniechęcamy się. Modlimy się w
drodze. Pielgrzymi pamiętają w swych wyrzeczeniach o cierpieniu Księdza
Prałata Bolesława. Często wspominają Go w modlitwach. Może już
wystarczy słów. Jutro nawiedzimy sanktuarium w Płokach. Trzeba
odpocząć. Dobranoc!
Sobota, 28 lipca 2012
Niebywałe. W sobotę absolutna cisza. Nikt z korespodnentów nie podnosi słuchawki. Jedynie Patrycja ćwierknęła, że upał dziś i jutro, że jutro 40 km trasy, że wycieńczeni kładą się spać. Zobaczmy pielgrzymi posiad w Czernej i poczuwajmy z odpoczywającymi.
Poniedziałek, 30 lipca 2012
Widzieliście ten dziarski krok ks. Grzegorza? Jest dobrze! Wystarczy spojrzeć, nie trzeba dzwonić! ; )Niedzielę pozostawiliśmy pielgrzymom bez atakowania telefonicznego, bo to długi etap i dzień święty, ale przecież nie pozwolimy sobie na to, żeby odpuścić do końca połączenie. Ciężko się połączyć w porze Apelu Jasnogórskiego (tylko zdjęcia od Patrycji przychodzą regularnie - dzisiejsze też) więc dziś w poniedziałek spróbowaliśmy telekontaktu tuż przed południem. Udało się! Widać, że tęsknią już za Lipnicą i potrzebują kontaktu, powrotu i bycia u siebie: )
Najpierw ks. Tomasz Skotniczny, wyrastający na głównego przewodnika grupy orawskiej:
Dziś? Nocowaliśmy w Żarkach-Leśniowie. Jutro wchodzimy o 13.00 i o 14.00 odprawiamy Mszę św. przed Obrazem. Gdzie dziś nocujemy? Trudno
powiedzieć, każda grupa gdzie indziej. Będziesz jutro? Super! No to do
zobaczenia!
Następnie Asia, l. 22:
Urazy?
Nie, nie ma żadnych. Idziemy do przodu. Czy widać już jasnogórski
klasztor? Jeszcze nie, ale już niedługo. Narazie żegnamy Ojców Paulinów w Leśniowie.
Troszkę bolą mnie kostki ale da się wytrzymać. Upał nam doskwiera, ale
to w końcu lato. A co w Lipnicy? Macie chłodniej? To jesteście
szczęśliwi : ). Przyjedziecie jutro? Fajnie, to sie spotkamy! Ruszamy
dalej! Do zobaczenia!
Teraz Piotrek, l. 16:
Odsłuchałem sekretarkę automatyczną i oddzwaniam. Radzę sobie tu
nieźle. Dziś jak na warunki pielgrzymkowe spaliśmy do południa, tzn. do
6.30 : ) To jest bardzo dobra wiadomość.
Rzeczywiście w grupie z Lipnicy nie ma wielu moich rówieśników ale nie
szkodzi. Kumplujemy ze starszymi kolegami z innych parafii. Mom jedną
bumble na nodze ale to nieszkodliwe, a poza tym Maltanki są tuż przede
mną.
Ksiądz przyjeżdza jutro? Nie ma ksiądz miejsca w autku? Bo chętnie
byśmy się zabrali z Wami. Nie znajdzie sie? Rozumiem. Pojedziemy
autobusem ale zapytać nie zaszkodzi. Pozdrawiamy Was serdecznie i
modlimy się za Was. Koledzy kazali mi to przekazać. No i wiadomo, Orawa
górą. Najliczniejsza grupa. Jest nas blisko 400, druga w kolejności
grupa rabczańska, więc mamy spory zapas. Czy co do jakości też jesteśmy w
czołówce? Nie wiem jak inni się sprawują; ).
Wreszcie Natalia, l. 16
To
moja trzecia pielgrzymka, pierwsza z chłopcem u boku i z koleżanką.
Jasne, że razem raźniej. Przed nami po uroczystej Mszy św. w Leśniowie -
Przeprośna Górka. Czy mam za co przepraszać? no jasne, a kto nie ma? :
) To jest zasadniczo intencja mojego pielgrzymowania. Po pierwsze o
zdrowie dla najbliższych, bo szykują się operacje, a poza tym wlaśnie
żeby przepraszać za moje dotychczasowe życie.
Nie narzekam na warunki. Tylko raz spałam w remizie. Poza tym w domach gospodarzy. zawsze wygodniej i większy komfort.
Fajnie, że się za nas modlicie. My też o Was pamiętamy! Do zobaczenia!
Wtorek, 31 lipca 2012
Południe. Pielgrzymi rozpoczynają ostatni etap pielgrzymki już w granicach Częstochowy. Wędrują ulicą Mirowską, później Aleją NMP. Klękają przed Tronem Królowej Polski. W tle słychać mocne orawskie muzykowanie i śpiew. Muskają co rusz zielone chusty podnoszone rytmicznie w górę, wykorzystane do machanych pozdrowień wobec przechodniów. Niespodziewanie wyrasta pokaźna rabatka czerwonych róż unoszonych w górę przez pielgrzymów przy skandowaniu. Z grupowego śpiewu i chóralnej modlitwy udaje się wyłuskać pojedyncze głosy:
Grupa Orawska idzie szybko, czasem my starsze miałyśmy kłopot, żeby nadążyć ale udało się. Jesteśmy szczęśliwe - to siostra Maria. Tak, wiem, że jestem jednym z najstarszych uczestników pielgrzymki, ale idę. Raz mnie pomaga wnuk, mówi Jano, raz ja jemu i idziemy z Bożą pomocą. Wczoraj
w Leśniowie użądliła mnie osa ale Mama i Malta pomogły. Już wiem jak
sobie radzić w takich wypadkach. Wapno, okłady z kilku kostek lodu,
jakiś tajemny zastrzyk i dziś nie ma śladu po obrzmieniu, uśmiecha się Dawid. Ja jestem dziś dwa i pół człowieka, komentuje tajemniczo siostra Alina. Dlaczego, bo jestem chorążym, niosę herb naszej grupy. Rosną
nam nastęcy dzisiejszych porządkowych. Dziś jeszcze w podstawówce, ale
potrafią już poganiać - póćcie ciotko, póćcie - słyszałam od nich, gdy mi było ciężko, wspomina siostra Joanna. A, dotarł ksiądz? Fajnie! To co? Za rok od początku idziemy razem? Jaka wola Boża - tak będzie! Kwituje kolejna siostra Jolanta. Pomachajmy przechodniom. Cisyj, bo jacy Przeor Jasnej Góry cosik gwarzi.
Bogu i księdzu Rafałowi niech będą dzięki za to, że newsroom
pielgrzymkowy udało się przenieść na ostatnie chwile pielgrzymowania do
środka grupy. Bogu niech będą dzięki za Patrycję (na zdjęciu pod wałami
jasnogórskimi) i Anię, które najwięcej starań wykonały w terenie, by
medialnie obsłużyć tę pielgrzymkę. Bogu i Matce Bożej niech będą dzięki
za Przewodników, Kleryka, Porządkowych, Kwatermistrzów i i Każdego
Pielgrzyma, czyli pracujących i wdzięcznie korzystających z pracy. Amen.
22 czerwca 2012, kiedy zbliża się koniec roku szkolnego i równoczęsnie koniec nauki w Gimnazjum, grupa 30 uczniów z klas trzecich wyruszyła z Ks. Piotrem, p. Melą i p. Patrycją do Centrum Jana Pawła II "Nie lękajcie się" w Krakowie-Łagiewnikach, aby podziękować za 3 lata zdobywania nowej wiedzy, doświadczenia i umięjętności, za otrzymany sakrament bierzmowania i za wyniki egzaminów, które w tym samym dniu zostały ogłoszone :)
Mszy św. w Centrum przewodniczył ks. Michał Leśniak, a uczestniczyli w niej róznież pielgrzymi z Będzina ze swoim ks. Proboszczem.
Po Eucharystii Ks. Michał oprowadził nas po kaplicy i opowiedział o budowie Centrum w której też mamy swój wkład, gdyż w czasie bierzmowania nasi uczniowie złożyli ofiarę na ten cel.
Z wielką radością pragnę podzielić się wrażeniami z odbytej pielgrzymki do Ziemi Świętej w dniach od 30.10. do 6.11. br. Dziękuję Bożej Opatrzności za sponsora tej pielgrzymki Czcigodnego ks. kanonika Henryka Kieconia z Makowa Podhalańskiego. Pielgrzymkę do Ziemi Świętej odbyłam z dwoma siostrami: S. Zygmuntą Wojtusiak z Kiczor i S. Agatą Jońca z Krakowa wraz z jej mamą i dwoma ciociami. Ośmiodniowa pielgrzymka do Ziemi Świętej w której uczestniczyłam organizowana jest przez Fundację Komisariat Ziemi Świętej, której biuro informacyjne mieści się w Krakowie ul. Reformackiej 4. Na międzynarodowe lotnisko w Katowicach–Pyrzowicach dojechałyśmy samochodem we własnym zakresie. Stąd samolotem Izraelskich lini lotniczych razem z trzema innymi grupami pielgrzymów odlecieliśmy do stolicy Izraela, Tel Awiwu. Przelot samolotem trwał trzy godziny. Po szczęśliwym lądowaniu i opuszczeniu samolotu poczuliśmy wielki upał, jaki panował na miejscu. Temperatura powietrza wynosiła 300C.
W pierwszym dniu pielgrzymki
z przewodnikiem naszej 50 osobowej grupy wsiedliśmy do autokaru i pojechaliśmy na Górę Karmel, podziwiając po drodze Cezareę Nadmorską i Jaffę. Łańcuch Karmelu ciągnie się na długości 25 km, szerokości 8 km i wysokości 546 m nad poziomem morza. Karmel po hebrajsku znaczy „Ogród Boży”. Nazwa ta w pełni oddaje specyfikę tego przepięknego i urodzajnego miejsca. W kościele na Górze Karmel uczestniczyliśmy we Mszy Świętej sprawowanej przez pięciu kapłanów z naszych grup. Po Mszy św. modliliśmy się w grocie proroka Eliasza. Potem podziwiałyśmy wspaniałą panoramę i ogrody pełne palm oraz kolorowych kwitnących krzewów. Dzień chylił się już ku zachodowi, gdy przyjechaliśmy do hotelu „Galilea” w Nazarecie. Wieczorem po kolacji poszliśmy przed Bazylikę Zwiastowania, w której znajduje się grota, gdzie Archanioł Gabriel zwiastował Maryi narodzenie Jezusa. Stąd o godz. 2000 wyruszyła procesja ze świecami i figurą Matki Bożej Brzemiennej przez ulice przylegające do Bazyliki. W czasie procesji odmawialiśmy różaniec Fatimski w różnych językach. Na zakończenie liczni kapłani uczestniczący w procesji udzielili nam błogosławieństwa. Znajduje się tu także kościół św. Józefa wybudowany w miejscu tradycyjnej lokalizacji warsztatu opiekuna Jezusa. W Nazarecie odkrywaliśmy przede wszystkim ślady życia Świętej Rodziny, o których informują Ewangelie, wspominając te wydarzenia, które tutaj zaistniały. Z całego serca dziękowaliśmy za „Fiat”, czyli pokorne „tak” Maryi Dziewicy. To właśnie tutaj Słowo Boże stało się Ciałem.
Drugi dzień pielgrzymki
to przejazd do Kany Galilejskiej, Sanktuarium pierwszego cudu Jezusa: zamiany – podczas uczty weselnej – wody w wino. Kilkanaście małżeństw odnowiło przysięgę małżeńską, otrzymując na tę okoliczność certyfikat. W tym dniu pojechaliśmy także na Górę Tabor, która wiąże się z tajemnicą Przemienienia Pańskiego. Góra Tabor o majestatycznym kształcie samotnie wznosi się na wysokości 588 metrów nad poziom morza. Ślady osadnictwa na Górze Tabor sięgają siedemdziesiąt tysięcy lat wstecz. Zasadnicza część bazyliki poświęcona jest przede wszystkim Jezusowi w tajemnicy Przemienienia, ukazanej w przepięknej mozaice w absydzie. Kaplice boczne stanowią „ namioty” Mojżesza i Eliasza .
Trzeci dzień pielgrzymki
poświęcony był publicznej działalności Jezusa. Rano pojechaliśmy nad Jezioro Galilejskie– Genezaret, Przepływa przez nie rzeka Jordan, tocząca swe wody spod Góry Hermon do Morza Martwego. Wiele ważnych wydarzeń działo się wokół tego jeziora i na jego wodach. Nawiedzieliśmy Górę Błogosławieństw – przepiękne sanktuarium upamiętniające Jezusowe kazania na górze rozpoczynające się od 8-błogosławieństw, Kafarnaum, kościół Prymatu św. Piotra, Kościół Rozmnożenia chleba. Schodząc nad brzeg jeziora, można zauważyć jak dalece jego zakola mogły być dogodnym miejscem przemówień Jezusa. Do stałych punktów programu należy również pływanie statkiem po jeziorze Galilejskim, po którym kroczył sam Jezus i uciszał burzę. Uczestniczymy we Mszy Św. nad jeziorem Genezaret, następnie zwiedzamy kościół Rozmnożenia Chleba i Ryb i dalej kościół Prymatu zbudowany na skale wychodzącej z jeziora, upamiętniający fakt przekazania władzy Św. Piotrowi.
Przy tym jeziorze w restauracji w Ein Gev podano nam na obiad tradycyjnie rybę św. Piotra: „muszt” z pieniążkiem w pyszczku. Po południu pojechaliśmy nad rzekę Jordan. Wejście do rzeki Jordan przypomina początki publicznej działalności Jezusa związane z chrztem, którego udzielał Jan Chrzciciel. Dla przypomnienia chrztu zanurzyliśmy się w rzece. Odnowiliśmy przyrzeczenia chrzcielne a kapłan polał nam głowy wodą zaczerpniętą z rzeki.
W czwartym dniu
pojechaliśmy nad Morze Martwe, Na Pustynię Judzką, do Qumram, Jerycha i Betani. Morze Martwe jest najniżej położonym miejscem na ziemi ( 418 m poniżej poziomu Morza Śródziemnego). W tym morzu została zatopiona biblijna Sodoma i Gomora, tu także, zamieniona została w słup soli żona Lota, wnuka Abrahama (za ciekawość). Następnie pojechaliśmy do miasta Jerycho. Położone jest 270 m poniżej p. m. W pobliżu obecnego Jerycha już 11000 lat temu istniały trzy odrębne siedliska ludzkie. Wg Biblii zdobyte przez Izraelitów (Jozuego) w XIII w. przed n.e. – na dźwięk trąb kapłanów izraelskich rozpadły się jego mury. Obecnie w Autonomii Palestyńskiej. Zatrzymaliśmy się przy sykomorze, drzewie Zacheusza i dalej przy Górze kuszenia, gdzie po 40–tu dniach postu Jezus był kuszony przez diabła. W miejscu groty, gdzie przebywał Jezus w czasie postu znajduje się grecki klasztor prawosławny Św. Jerzego. Przez Jerycho udaliśmy się w kierunku Betlejem, zatrzymując się na Polu Pasterzy (obecnie gaj piniowy) w którego środku znajduje się kaplica p.w. „Gloria in excelsis Deo” zwana „kościołem Pasterzy”. To tutaj Anioł objawił pasterzom przyjście na świat Jezusa. Stąd udaliśmy się do groty pasterzy (śpiewanie kolęd), i dalej do Betlejem. Zwiedzaliśmy Bazylikę Narodzenia Pańskiego z Grotą Narodzenia oraz jej podziemia z kryptą Św. Hieronima, w której mieszkał i tłumaczył Biblię w latach 382 - 406 n.e. z języka oryginalnego na łacinę (Wulgata). Po śmierci Św. Heronim został tam pochowany (420 r. n.e.). Obecnie ludność używa 6909 języków (w niektórych porozumiewa się tylko 400 osób), a 2479 posiada przekład biblii. Obecnie ludność używa 6909 języków (w niektórych porozumiewa się tylko 400 osób), a 2479 posiada przekład Biblii. W kościele św. Katarzyny uczestniczyliśmy we Mszy Św. W tym dniu zwiedziłyśmy Grotę Mleczną, w której modlą się kobiety oczekujące potomstwa (również muzułmańskie).
W piątym dniu
przed południem zwiedziliśmy Ain Karem – miasto oddalone 7 km od Jerozolimy, gdzie odwiedziliśmy Sanktuarium Nawiedzenia św. Elżbiety przez Matkę Bożą Na fasadzie kościoła znajduje się duża mozaika, przedstawiająca podróż Maryi do Elżbiety. Drugie miejsce w Ain Karem to Sanktuarium Narodzenia św. Jana Chrzciciela poświęcone jest tajemnicy jego narodzin. Na zewnątrz kościoła umieszczono 20 tablic z tekstem pieśni Zachariasza „Benedictus” w różnych językach, także w j. polskim. W ten sposób dotarliśmy do Jerozolimy – miasta, w którym dokonały się najważniejsze tajemnice naszej wiary. Przebyta droga przygotowała nas do następnego etapu naszej pielgrzymki: śladami męki, śmierci i zmartwychwstania oraz wniebowstąpienia naszego Pana i Zbawiciela.
W szóstym dniu
przez bramę Damasceńską udaliśmy się na stare miasto. Zatrzymaliśmy się przy ścianie płaczu – najświętszym miejscu Żydów. Potem przez Wzgórze Świątynne, jedno z najświętszych miejsc Islamu, obok meczetu Al–Aqsa i meczetu Skały (Omara) przez bramę Św. Szczepana do muzeum holokaustu Yad Vashem, który jest pomnikiem poświęconym żydowskim ofiarom Holokaustu. Następnie przez dolinę Cedronu dotarłyśmy na Górę Oliwną. Z platformy oglądałyśmy przepiękną panoramę Jerozolimy, następnie odwiedziliśmy kaplicę Wniebowstąpienia - miejsca ostatniego spotkania Jezusa z Apostołami (40 dni po zmartwychwstaniu). Tu nazkazał im: ”Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego” (Mt 28,19) i po tych słowach wstąpił do nieba.
Następnie odwiedziliśmy kościół Pater Noster, tzn. Ojcze Nasz, gdzie Chrystus nauczał Apostołów modlitwy Pańskiej. W sąsiadującej z kościołem w krużgankach klasztoru sióstr karmelitanek odnaleźliśmy wmurowane w ścianę wypisane na tablicach teksty modlitwy „Ojcze nasz” m. in. w językach: polskim i kaszubskim. Następnie odwiedziliśmy kościół „Dominus Flevit”, tzn. „Pan Zapłakał”, upamiętniający miejsce płaczu Jezusa nad Jerozolimą, której upadek widział w niedalekiej przyszłości. W Bazylice Agonii, zwanej także Bazyliką Narodów, skała przed ołtarzem zwie się Skałą Agonii i jest otoczona wykutą w żelazie koronę cierniową, symbolizującą cierpienie Syna Bożego za ludzkość. Wspaniała mozaika zdobiąca fasadę Bazyliki Agonii przedstawia Jezusa na modlitwie do Ojca za słabych i mocnych tego świata. W Ogrójcu tzn. w ogrodzie Getsemani, w którym rośnie kilka drzew oliwkowych jeszcze z okresu działalności Jezusa, gdzie Pan Jezus został zdradzony przez Judasza i pojmany, uczestniczyliśmy we Mszy Św. Potem udaliśmy się do kościoła Wniebowzięcia NMP, gdzie znajdujemy puste miejsce po Grobie NMP. Z tego miejsca Matka Boża została zabrana z duszą i ciałem do nieba. W świątyni znajdują się też groby rodziców NMP: Anny i Joachima.
W siódmym dniu
pielgrzymki przez bramę Św. Szczepana, udaliśmy się do kościoła św. Anny, który wybudowano na miejscu zamieszkania rodziców Matki Bożej narodzin Najświętszej Marii Panny: Anny i Joachima W sąsiedztwie znajdowały się zbiorniki wodne. W pobliżu tego zbiornika Jezus uzdrowił paralityka, który leżał nad sadzawką ponad 38 lat. Kościołem opiekują się francuscy Ojcowie Biali. Następnie udaliśmy się na miejsce Drogi Krzyżowej. W kaplicy Skazania na śmierć uczestniczyliśmy w Mszy Św. Odprawiliśmy Drogę Krzyżową idąc drogą Via Dolorosa . Twórcą rzeźby w kaplicy I stacji był polski artysta Oskar Sosnkowski. Kaplice trzeciej i czwartej stacji odrestaurowali polscy żołnierze przebywający w Palestynie podczas II wojny światowej. Wnętrze kaplicy III stacji zdobi wykuta z białego marmuru postać Chrystusa upadającego pod krzyżem wykonana przez polskiego rzeźbiarza Tadeusza Zielińskiego. Na kopule wejściowego portalu umieszczony jest obraz przedstawiający Polaków w strojach narodowych idących za Chrystusem na Kalwarię. Wspaniały ołtarz wspiera się na dwu potężnych orłach, takich jak na cmentarzu na Monte Cassino. Znajduje się tu także przepiękna monstrancja (bursztyn oprawiony w srebro i złoto) także ufundowana przez Polaków. Stacje X do XIV znajdują się we wnętrzu Bazyliki Grobu Pańskiego. Stacja X i XI w jej katolickiej części Bazyliki a Stacja XII w części należącej do prawosławnego Kościoła greckiego. W miejscu gdzie osadzony był krzyż Jezusa jest srebrna płyta, a obok jest skalna szczelina powstała w momencie śmierci Jezusa Chrystusa. Stacja XIII - Zdjęcie z krzyża, Jezus złożony na łonie Swej Matki, wyraża ją mały ołtarz Matki Bożej Bolesnej, na którym zawieszone są liczne wota, a wśród nich – ryngraf gen. Władysława Sikorskiego. Ołtarz znajduje się między katolicką i prawosławną cz. Kalwarii. Stacja XIV umiejscowiona jest w rotundzie przy Grobie Jezusa Chrystusa (Anastasis). To tutaj dokonał się cud Zmartwychwstania Jezusa Chrystusa i miejsce to stanowi najświętszą pamiątkę po wszystkie czasy dla każdego, kto tu przybywa po odbyciu Drogi Krzyżowej ulicami Jerozolimy. W Bazylice Grobu Pańskiego na wprost wejścia znajduje się Kamień Namaszczenia, a na prawo od niego Kaplica Św. Heleny, a głębiej cysterna, w której odnaleziono relikwie Krzyża Świętego. Po prawej stronie po wejściu do Bazyliki znajdują się schody prowadzące na Kalwarię – miejsce zatknięcia krzyża, pod którą jest kaplica Adama. Po zwiedzeniu Bazyliki i modlitwie udaliśmy się pod górę Syjon, przez bramę Syjońską, zwaną też Dawida, wąskimi uliczkami dochodzimy do Wieczernika – miejsca, w którym Jezus spożywał ze Swoimi uczniami ostatnią Wieczerzę oraz ustanowił sakrament Eucharystii i kapłaństwa. Wieczernik to także miejsce modlitwy Apostołów i Maryi przed zesłaniem Ducha Świętego. Stąd udaliśmy się do grobu króla Dawida i do katolickiego kościoła Zaśnięcia Najświętszej Matki Boskiej, gdzie w bocznych nawach kościoła znajdują się liczne obrazy Matki Boskiej m. in. z Częstochowy, Guadelupe, Santa Maria Maggiore z Rzymu. Potężny kościół zbudowany na szczycie góry Syjon robi wrażenie, podobnie jak wszystkie bez wyjątku miejsca naznaczone obecnością i zbawczą działalnością naszego Pana i Zbawiciela Jezusa Chrystusa.
Ostatniego – ósmego dnia pielgrzymki szczęśliwe wróciliśmy do kraju.
Jestem niezmiernie wdzięczna Bożej Opatrzności, że dane mi było odwiedzić miejsca uświęcone życiem Odkupiciela i doświadczyć wielu duchowych przeżyć, których nie sposób wyrazić słowami.
S. Beata Bobrowska – albertynka