Mikołajki 2014
Św. Mikołaj trzyma fason. W tym roku dogadał się w niebie z młodziutką bł. Karoliną i postanowił odwiedzić Lipnicę wręczając młodym (z piątych klas i wyżej) bilet do kina. Zaprosił młodych na świeżutki i mądry film Karolina właśnie. Zaprosił ich do kina Giewont w Zakopanem. Umiał załatwić sprawę ze świętą, ale było zagrożenie, że nie dogada się z ks. Zbigniewem, który bezrefleksyjnie poprowadził trzódkę stu młodych do kina Sokół, zamiast do kina Giewont. Tyle z tego wszyscy mieli, że zanim wrócili do miejsca projekcji wybranego przez św. Mikołaja przeszli się Krupówkami i pozowali do zdjęcia w marszu z Giewontem w tle (szczytem oczywiście).
Ks. Zbigniewowi, który nie zrozumiał intencji św. Mikołaja, jest do dzisiaj podwójnie łyso : )
Na szczęście św. Mikołaj może liczyć na innych bystrych współpracowników, na księży Krzysztofów: blondyna i bruneta - obu facetów w czerni ; ), na panią Sonię, na młodych z liceum i z Grupy Apostolskiej w Centrum, na ministrantów. Właśnie dzięki temu uroczemu i energicznemu orszakowi zdążył odwiedzić w swój dzień i w jego wigilię wszystkie dzieci i młodych w szkołach lipnickich i dzieci, które uczestniczyły we Mszach św. w kościele rano i wieczorem. A wrócisz do nas św. Mikołaju? Wróóóóć, prosimy! a.z.