Jak pamiętamy, w środę, 17 sierpnia w czasie rannej Mszy św. skradziono spod kościoła rower siostry Janiny, którym siostra dociera do chorych w czasie wizyt domowych. Wartość materialna roweru stosunkowo niewielka, ale dotkliwość straty dojmująca. Brak reakcji sumienia ze strony złodzieja przykry i szukający pomsty. Dla całej wspólnoty parafialnej wstyd. Żeby tak w religijnej Lipnicy w biały dzień buchnąć spod kościoła rower...żenujące...plama na ogólnie dobrym wizerunku ofiarności i uczciwości Lipniczan.
    Całe szczęście, że siostra Janina w tym wszystkim zachowała spokój i cierpliwość. To budzi nadzieję. I zwykle bywa nagrodzone: )

    Znalazło się w biały dzień kilku facetów w czerni, którzy postanowili nie czekać obojetnie z założonymi rękami, tylko kupić siostrze czarną damkę marki Jantar (na zdjęciu). No i po kłopocie! : )
    A złodziej-głuptas niech się wstydzi i zmądrzeje. Nie będzie nas wprawiał w nastrój smutku i otepienia. I niech nikomu z nas nie przychodzą do głowy takie durnowate pomysły kradzieży. Niech lepiej naśladuje tych, którzy po ukopaniu rzepy zajrzą do znajomych, podrzucą pełny worek. Inaczej zostanie sam i z pewnością straci. jak w tym arabskim przysłowiu: Nawet jeśli za nieuczciwe pieniądze zjadłeś obiad, nie uda ci się za nie zjeść kolacji... 
     Co poza tym? Odbyło się spotkanie komitetu opieki nad kaplicą Podwyższenia Krzyża Świętego w Przywarówce. Oto sprawozdanie z tego spotkania.
       Ach, i jeszcze słówko o odpuście u Sióstr Albertynek. Sumę na ganku odprawił i kazanie wygłosił ks. Piotr. Pierwszy raz był to odpust polowy. Ciasteczka po sumie odpustowej nie ze straganu, a wprost z kartonu z serwetką  po upieczeniu, jak zawsze smakowite : ) Warto tam zajrzeć po południu, 26 sierpnia każdego roku a.z.