Parafia Rzymskokatolicka Św. Łukasz Ewangelisty w Lipnicy Wielkiej
Parafia Rzymskokatolicka
Św. Łukasz Ewangelisty
w Lipnicy Wielkiej
Archiwum

Archiwum:

News

Józefina potrzebuje pomocy sprytnych, mądrych, młodych detektywów

Data dodania: 2014-03-13

   Wiosna idzie! Na krakowskim Salwatorze, na grobie rodzeństwa Machayów, w tym Józefiny Mikowej zakwitły już niewinne przebiśniegi. Również i one opowiadają o czystej Ewangelii, którą swym życiem odzwierciedliła Józefina. Czysta Ewangelia w życiu i męczeństwie Józefiny. Pisał o tym w ostatnim numerze Gościa Niedzielnego (10/2014, s. 48-49) red. Piotr Legutko po rozmowie z bpem Grzegorzem Rysiem, przekonanym o świętości Męczennicy z Montelupich, z 1942 r.
    Czysta Ewangelia w życiu Józefiny. Niebawem wyrośnie dla Niej nowy niewinny przebiśnieg w Zubrzycy Dolnej. Tam, w Szkole Podstawowej przymierzają się do nadania placówce Jej patronatu. Z naszej Lipnickiej SP 2 w Centrum, której patronuje Bohaterka z mężem już niebawem rozbiegną się przebiśniegi - dzieciątka, które przeprowadzą w środowisku śledztwo nt. śladów Mików w naszej wsi.
   

     Bp Ryś wielokrotnie zapewniał nas osobiście o swym przekonaniu co do świętości Józefiny, zwłaszcza podczas wizytacji w naszej parafii w listopadzie ub. roku. W posumowaniu wizytacji napisał na ten temat m.in.: Myślę, że właśnie od młodego pokolenia można rozpocząć w Lipnickiej Parafii ożywienie kultu (!) p. Józefy Mikowej (z d. Machay). Nie brakuje źródeł do poznania Jej biografii i Osoby. W miejscu prywatne osoby dysponują jeszcze nie wprowadzonymi w naukowy obieg źródłami, jak choćby jej pamiętnik w rękopisie. Warto także pozbierać (na to jest już ostatni moment!) wywiady z najstarszymi parafianami, którzy mogą jeszcze pamiętać małżeństwo Mików. Rozmowy należałoby spisać i autoryzować. Można w tę pracę wciągnąć młodzież gimnazjalną i starszą.    
    Zerknijmy
 
    do pamiętnika Józefiny
 
       o którym wspomina biskup.
    Pierwsze dni listopada 1918 r. Józefina ma dokładnie 21 lat. Wybrała się do Budapesztu, by pielęgnować chorego brata Eugeniusza, który zapadł na hiszpankę, podczas największej na świecie pandemii grypy (w l. 1918-1919). Józefina pisze:
    Minęła rewolucja w Budapeszcie - a dla mnie zaczęły się dni prawdziwej męki. Dzień za dniem chodzę na dworzec aby móc wyjechać do domu - tymczasem nie mogłam nawet marzyć o tem, gdyż wszystkie pociągi były zajęte przez jeńców i żołnierzy wracających z frontu, którzy chcieli powrócić też jak najprędzej do swojej ojczyzny.
    Siedziałam jak na węglach, bo wiadomości, które nadchodziły z całego kraju - niepokoiły mnie niesłychanie. Wciąż się słyszało, że na Słowaczyźnie rewolucja, że Czesi zajmują ziemie słowackie. Wszystko ładnie mi się wydawało, jak słyszałam o oswobodzeniu się Słowaków od Węgrów, lecz na moją najgłówniejszą troskę uspokojenia nie mogłam znaleźć - nie wiedziałam bowiem co się dzieje na polskim Spiszu i Orawie!? Myśl, że brat Ferdynand wyjechał do domu uspokajała mnie poniekąd. Wiedziałam, że Ferdynand chyba nie będzie z założonemi rękoma czekał - nim Czesi obsadzą polskie wsie na Spiszu i Orawie, lecz się postara o to, aby wojska polskie zajęły to, co się Polsce należy.
    Na wszystkie moje zmartwienia tyle się dowiedziałam od pewnego pana, który przyjechał z Orawy, że na Orawie też była rewolucja. Po rewolucji wpadły bandy z Galicji na Orawę i zrabowali wszystko, co im pod rękę wpadło. Że władze węgierskie ogłosiły stan oblężenia i pewnego dnia rozstrzelali 56 chłopów. Na zakończenie tych arcymiłych wiadomości dodał i to, że brat Ferdynand zawołał wojsko polskie na Orawę, za co wojska węgierskie chciały go rozstrzelać, ale nie udało im się to, bo uciekł do Polski.
    Po tych fantastycznych wiadomościach straciłam zupełnie głowę! Prawie miałam pójść z przyjaciółką do opery na Trubadura - no i poszłam, lecz gdyby mnie kto dziś zapytał co widziałam, lub słyszałam - nie mogłabym nic powiedzieć. Wprawdzie siedziałam w operze, lecz myśli były na Orawie, wśród najdroższych, od których dzieliła mnie przestrzeń zrewolucjowanej Słowaczyzny.
    Postanowiłam jednak, że coby się miał świat zawalić, albo cobym miała jechać na dachu pociągu - to muszę sie dostać do swoich.  

      Tyle sama Bohaterka. Później opublikujemy większe fragmenty Jej pamiętnika. Jej męczeństwo też zostało gruntownie udokumentowane przez brata Ferdynanda, archiprezbitera mariackiego, który zdążył ją odwiedzić przed śmiercią w więziennym szpitalu na Montelupich, w Krakowie.
    Marzy nam się, by sprawdzić dogłębnie i powszechnie jak wygląda
 
    lipnicki, albo może nawet orawski klocek w układance o życiu Józefiny.
 
     Co pamiętamy, co wspominamy, co pozostało w naszych rodzinnych skarbcach i albumach po Jej życiu wśród nas. Do tej pory po apelu biskupa Grzegorza księża w czasie kolędy postawili kilka pytań starszym parafianom. Efekt był mizerny. Kilka zdawkowych wspomnień. Więc poddać się?...zamknąć temat?...
    A może starszym w rozmowie z księdzem przeszkadzała formuła spotkania kolędowego. Krótka, rzadka wizyta "oficjela" obarczona napięciem emocjonalnym. Może rzeczywiście - jak uważa biskup Grzegorz - lepiej  posłać na wywiad kogoś bliskiego, wnuka lub prawnuka. Może lepiej dziś zapowiedzieć, że się przyjdzie przeprowadzić wywiad, dać czas na zebranie myśli i przyjść jutro albo pojutrze? Może trzeba usiąść w kręgu rodzinnym i wspólnie powspominać, zdopingować tym samym i pomóc starszemu człowiekowi w odświeżeniu pamięci? Pokażcie nam, starszym, jak to się robi.  
    
    Młodzi!
    Liczymy na Was!

    Nie zasłaniajcie się maturą, czy wiosenną niemocą. Nie zniechęcajcie się na wstępie, bez podjęcia wysiłku. Nie bądźcie nieruchawi, zniechęceni i smutni, bo to odznaki serca chciwego i przyzwyczajonego do wygody. Pan nie zawiedzie tego, kto zaryzykuje, by uczynić mały krok w kierunku Jezusa. [Kto zaryzykuje] - przekona się wówczas, że Pan już na niego czekał z otwartymi ramionami. (por. Papież Franciszek, Adhortacja Apostolska Evangelii gaudium, 2n
        Prześledźcie temat.
    Przeprowadźcie wywiad wśród Waszych Babć i Dziadków, wśród sąsiadów w wieku ok. 80 lat o Józefinie i Emilu Mikach.
    Nie pomijajcie nikogo. Zbierzcie dokładnie wszystkie okruszki wspomnień. Treść wywiadu możecie zapisać lub (to byłoby szczególnie cenne) zarejestrować w formie pliku dźwiękowego.
 
    Katecheci
 
   w gimnazjum i szkołach ponadgimnazjalnych udzielą Wam szczegółowych odpowiedzi na Wasze wątpliwości i pytania dotyczące przygotowania wywiadu. Zbiorą Wasze prace. Można je również przynieść bezpośrednio do proboszcza. Po wizycie w kancelarii proboszcz zaprosi Was co najmniej na dobrą kawę ; ) Mamy też dla Was, którzy podejmiecie wysiłek darmowy egzemplarz Gościa Niedzielnego z artykułem Czysta prawda o naszej Bohaterce. również rozdadzą go katecheci. Ks. Krzysztof przygotował nawet
 
      zestaw pytań,
 
      które mogą Wam pomóc zagaić rozmowę.

1.    Czy miał Pan/Pani jakieś osobiste doświadczenie związane z osobą Józefiny Mikowej?
2.    Co dobrego mógłby Pan/Pani powiedzieć o Józefinie?
3.    Czy zna Pan jakieś świadectwa innych osób o Józefinie?
4.    Czy posiada Pan/Pani jakieś materiały (zdjęcia, zapiski, wspomnienia, drobiazgi) należące do Józefiny lub opowiadające o niej?
5.    Czy można byłoby Józefinę Mikę przedstawić dzisiaj, jako wzór do naśladowania? Żebyśmy dysponowali choć częścią wspomnień, świadectw, pamiątek po niej zgromadzonych przez Jej współczesnych.  

    Jeszcze jedno.
 
   Ewentualny brak wspomnień i pamiątek pomimo Waszego zaangażowania też będzie odpowiedzią. Nie zmuszajcie nikogo na siłę do udzielania czołobitnych wypowiedzi. Udzielający wywiadu ma się czuć swobodnie. Ma mieć komfort nieskrępowanego poprowadzenia wątku. Niedopuszczalnym jest, żeby miał poczucie, iż rozmowa zmierza wyraźnie i jednoznacznie w kierunku, który zamierzył śledczy - przeprowadzający wywiad.
      Jeśli nie znajdziemy, nie wytropimy żadnych źródeł - zamkniemy temat i wycofamy się z inicjatywy podjętej przez biskupa Grzegorza.
Jeśli świder młodzieńczej dociekliwości na nic nie natrafi, to nic nie ma.
     I tak zostanie. To będzie Wasze -   młodych - zdanie w tym temacie. Ostateczna pieczęć.
    A nuż, okaże się, że uratujemy kilka cennych wspomnień, czy drobiazgów. Że Wasze zdanie w tej sprawie jest na TAK! nie na NIE!
    A nuż okaże się, że warto było spróbować...
    Czekamy na prace do 10 kwietnia. 
 
***
 
       W artykule - zachęcie wykorzystano fotografie:
  • w zwiastunie - fot. fragmentu 4 strony kopii rękopisu pamiętnika Józefiny Mikowej
  • reliefu nagrobnego Józefiny z Machayów Mikowej, męczennicy z hitlerowskiego więzienia na Montelupich w Krakowie (zg. 1942)
  • reliefu nagrobnego Eugeniusza Machaya, biologa, (zm. 1947)
  • reliefu nagrobnego infułata, archiprezbitera mariackiego, ks. Ferdynanda Machaya (zm. 1967)
  • reliefu nagrobnego ks. Karola Machaya, proboszcza w Lipnicy Wielkiej w l. 1918-1947, (zm. 1955)
Opr. i fot. a.z.
 


Menu:

Kalendarz litrugiczny:

 
Piątek III tygodnia okresu wielkanocnego
19 kwietnia 2024r.

Warto wiedzieć:

Warto wiedzieć:

Trzech papieży przyczyniło się najbardziej do upowszechnienia Różańca:


1. Papież Pius V w 1566 roku zatwierdził formę tej modlitwy


2. Papież Leon XIII wprowadził październik jako miesiąc różańcowy. Widział w Różańcu oręż przeciwko atakom szatana.


3. Papież Jan Paweł II ogłosił Rok Różańca (2002/2003). Wprowadził również tajemnice światła. "Dzięki Różańcowi zawsze doznawałem otuchy" - wyznał.



 


xtml
css
e-parafia