Parafia św. Łukasza Ewangelisty
34-483 Lipnica Wielka 583
tel. (18) 263 45 23
e-mail: parafia@parafia-lipnicawielka.pl
Data dodania: 2011-11-13
Ach, żeby tak trafić rogalem w takie cudne, białoczerwone okienko. Marzenie każdego orła. Tym razem marzenie ściętej głowy. Wczoraj po południu na hali w Jabłonce odbyły się dekanalne eliminacje Ministranckich Mistrzostw Polski w piłce halowej. Naszym drużynom w kategorii wiekowej gimnazjum i szkoły podstawowej nie udało się zakwalifikować do eliminacji diecezjalnych. Szkoda, bo widzowie oceniali zgodnie, że było na co popatrzeć, gdy nasi wychodzili na parkiet.
W składzie podstawówki wybiegali na boisko: Krystian Kobroń, kapitan, Jakub i Joachim Kucek, Michał Karlak, Paweł Pastwa, Piorek Lichosyt junior. Nie udało się opuścić ławki rezerwowych Damianowi Wnękowi. Tu Lipniczanie mieli zmienne szczęście. W pierwszym meczu zaskoczyło zawodników to, że nie było drugiej połowy (!) Organizatorzy ustalili wedle przysługującego im prawa, że wszystkie mecze będą trwały jeden raz po 10 minut bez zmiany stron. Nasza drużyna nie uczestniczyła w rozpoczęciu zawodów i dowiedziała się o tym po zakończeniu pierwszego meczu. Zatem z Jabłonką 0:1. Za to z Zubrzycą Dolną 1:0 :). Z Lipnicą Małą po najbardziej dramatycznym zakończeniu 0:1 (przegrana w ostatniej minucie) i na pociechę z mistrzami z Piekielnika 2:0 : ).
Łącznie w czterech meczach udało nam się uzbierać 6 punktów przy stosunku bramek 3:2. To pozwoliło nam zająć w zawodach drugie miejsce...od końca, czyli czwarte : ). Na uścisk prezesa zasłużyli Krystian - kapitan i bramkarz (wykonał kilka ekwilibrystycznych parad), zdobywcy bramek - Piotrek i Chimuś, oraz Kuba Kucek (pomimo tego, że bez wiernego Brutusa - nie do przejścia w obronie)
Drużynę gimazjum stanowili: Tomek i Konrad Lach, Piotr Lichosyt - senior, Marek Jazowski i Daniel Węgrzyn. Brakowało w podstawowym składzie chorującego kapitana - Dawida Cymermana, przeszkodzonego wyjazdem Mariusza Mikłusiaka i bodaj najbardziej Huberta Kowalczyka, który najwyraźniej po św. Hubercie nie wrócił jeszcze z polowania : ). Zgadnijcie czyje to czółko na zdjęciu obok : ) Z Jabłonką przegraliśmy 0:1 na własną prośbę. W ostatniej minucie meczu Daniel podarował im karnego za zupełnie niepotrzebną rękę w polu karnym. W derbach lipnickich z Małą po zaciętym widowiskowym meczu wygraliśmy 3:2. Daniel się zrehabilitował ładną bramką z akcji. Z Zubrzycą Dolną przegraliśmy 0:2 i wreszcie z mistrzami Podsarniem (czapki z głów) otrzymaliśmy na zakończenie zawodów lekcję pokory 0:3. Piotrek w bramce radził sobie świetnie. Polował nawet na bramkę strzeloną przez siebie koledze z przeciwka. Konrad był królem strzelców naszej drużyny. Jazo ładnie się wpisał w kategorię wiekową gimnazjalistów, grał zupełnie bez kompleksów wobec starszych dryblasow. To nie wystarczyło. W czterech meczach uciułaliśmy ledwie 3 punkty przy stosunku bramek 3:8 i zajęliśmy ostatnie miejsce w grupie.
Fajnie, że aktywnie spędziliśmy weekendowe popołudnie, ale pizzy mistrzowskiej nie będzie : ) Trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć, choć może nie boks na worku z butelki PET w szatni pomiędzy meczami jak na zdjęciu poniżej : ).
Podziękowania dla organizatorów turnieju, zwłaszcza dla ks. Tomka Skotnicznego, wikarego z Jabłonki, dla sędziego, p. Michała, dla prezesa Wojtusiaka, który pożyczył nam stroje (trzeba przyznać, że wyglądaliśmy w nich najbardziej imponująco).
Ukłon pokonanych dla zwyciężców: ponadgimnazjalistów z Jabłonki, gimbasów z Podsarnia i podstawowych z Piekielnika. Goooooool!!!!!!!! a.z.