Przy końcu kwietnia na podhalańskiej łące krasej krztyną szafranu
Przeleżały w archwum plików rok. Dotarły do nas wiosną ubiegłego, 2012 roku od ich autora, pana Łukasza Mazurkiewicza, fotografa z Krakowa. Do tej pory nawiązaliśmy do nich raz, epizodycznie, wycinkowo. Ale ich nie można dzielić. Powinny zostać zaprezentowane tak jak zostały wykonane i opracowane.
Zdjęcia z krokusami.
Niech ucieszą wrażliwe stęsknione wiosny oko.
Komentarz pod zdjęciami to kolejne wersy wiersza Wisławy Szymborskiej Żona Lota, z tomiku Wielka liczba wydanego przez Noblistkę w 1976 r. On, ten wiersz, bo w chwili relaksu i wirtualnego obcowania z florą tatrzańską pilnuje, byśmy nie zapomnieli o postnej czujności. On właśnie, bo w ostatnim wersie prowadzi twarz ku ziemi. On wreszcie, ten wiersz, bo gdy go czytasz, zyskujesz ulotne, acz mocne wrażenie, że wszystko, co myśli kobieta jest logiczne, zrozumiałe i uzasadnione. a.z.