2015. Na Krzeptówkach i w Ludźmierzu w rok po pierwszej Komunii św.
Mieliśmy ogromną ochotę dotrzeć na Rusinową Polanę i pokłonić się MB Królowej Tatr w kaplicy prowadzonej przez oo. Dominikanów. Już herbata tam na nas czekała, ale niestety. Pogoda nie pozwoliła. Postanowiliśmy sobie, że nie będziemy narzekać. Trzeba przyjąć, co Pan Bóg daje.Przecież między innymi w oparciu o to, że się nie narzeka, poznajemy, że Komunia św. przyjmowana przez nas od roku i dłużej upodabnia nas do Pana Jezusa.
W czasie pielgrzymki dziękczynnej za rok pobożności eucharystycznej w piątek, 22 maja 2015 (tuż przed Zesłaniem Ducha Świętego) uczniowie klas III z opiekunami nawiedzili sanktuarium MB Fatimskiej na Krzeptówkach, (które jest wotum dziękczynnym za ocalenie św. Jana Pawła II z zamachu w 1981 r.) i sanktuarium Gaździny Podhala w Ludźmierzu, najstarszą parafię na Podhalu założoną - łatwo zapamiętać - i jeden i dwa i trzy i cztery : ) w 1234 r. W pierwszym miejscu odprawiliśmy Mszę św. i przyjęliśmy Komunię św. Dzieci ubrały swe stroje komunijne, bodaj ostatni raz.
W Ludźmierzu natomiast obejrzeliśmy ciekawy film dokumentalny popularyzujący sanktuarium i jego historię, posłuchaliśmy s. Teresy, Urszulanki, która zaopiekowała się nami ciepło przez cały czas pobytu w sanktuarium, odśpiewaliśmy Litanię do Matki Bożej i odmówiliśmy dwie tajemnice różańca św. w ogrodzie różańcowym, a na koniec każdy chętny zadzwonił dzwonem we wrotach wiary. Każdy z nas chciałby zachować swoją wiarę i pomóc w umocnieniu wiary każdemu bliźniemu.Każdy z nas ma świadomość swych grzechów, ale najbardziej podoba nam się to, że Pan Jezus kochając nas - nie zraża się naszymi grzechami. Odpuszcza je nam, zachęca nas do poprawy i uczy nas kochać Boga.
Towarzyszyli nam s. Miriam, p. dyr. Ewa Rószczka ze SP nr 3 im. św. Stanisława Kostki w Skoczykach i inni nauczyciele z lipnickich szkół, babcie, mamy i siostry. Gdy zgłodnieliśmy - opatrznościowo na trasie pielgrzymki wyrósł grzybek McDonalda ; ) Nie daliśmy się zbyt długo zachęcać, by pod niego wejść. Trzeba jednak przyznać, że nikt nie zapomniał przy zamówieniach o piątku i, co za tym idzie o wstrzymaniu się od hamburgera, czy kurczaczka. Przez całą trasę pielgrzymki doskwierał owszem nieco atmosferyczny chłód, ale w walecznych sercach gorzało, co kilkakrotnie zaprezentowali chłopcy z drewnianymi maczetami : ).
Matko Boża, dziękujemy Ci za opiekę nad naszą pobożnością eucharystyczną i obiecujemy, że gdy się poprawi pogoda - dotrzemy do Ciebie również na Rusinowej Polanie. a.z.