2014. Kolędowanie dla kolegów i koleżanek w Indiach
Nasi koleżanki i koledzy w Indiach nie mają tak łatwego dostępu do nauki w szkole jak my...
W Indiach działa 688 tys. szkół podstawowych, a mimo to prawie połowa
dorosłych ludzi nie potrafi czytać i pisać. Obecnie obowiązkiem nauki
objęte są dzieci od 6 do 14 roku życia, ale połowa uczniów opuszcza
szkołę przed rozpoczęciem piątej klasy. Dzieci bowiem muszą pomagać w
nie tylko w domu, ale również pracując systematycznie zarobkowo. Wielu
rodziców chciałoby kształcić swoje potomstwo, ale nie mają środków na
zakup mundurków i podręczników. Teoretycznie możliwość nauki jest taka
sama dla chłopców jak i dla dziewcząt, jednak rzeczywistość pokazuje
zupełnie coś innego. Dużo większe szanse na kształcenie mają chłopcy.
ciężko pracują od najmłodszych lat
Wielkim problemem Indii jest praca dzieci, które nie ukończyły jeszcze
14. roku życia. I choć obowiązek szkolny w tym kraju jest powszechny, to
nie jest jednak do końca egzekwowany. Nieletnim zezwala się na pracę, z
wyłączeniem sektorów gospodarki, w których panują szkodliwe warunki dla
zdrowia. Ale to również nie jest przestrzegane. Ponad 55 mln małych
Hindusów musi ciężko pracować - szyją, sprzątają, pracują w cegielniach,
kamieniołomach, fabrykach i sklepach. Świadczą też niewolnicze usługi u
ludzi bogatych. Ich średni czas pracy wynosi 13 godzin na dobę, a ich
dniówka w przeliczeniu wynosi złotówkę. Pracujące dzieci często są
głodzone, zastraszane i bite.
często głodują
Ponad 200 milionów Hindusów cierpi głód. Jest to główna przyczyna
szerzenia się wielu chorób i dużej śmiertelności wśród niemowląt i
dzieci. Według statystyk ponad połowa dzieci do 5. roku życia jest
niedożywiona, a nieco mniej niż połowa pięciolatków ma dużą niedowagę. I
choć rząd próbuje z tym walczyć, m.in. przez program bezpłatnych
posiłków w szkole, to jednak nie wszędzie się to udaje.
Dużo indyjskich dzieci to nosiciele wirusa HIV, a ponad milion straciło
jedno lub dwoje rodziców z powodu tej choroby. Takie dzieci są bardzo
napiętnowane - są wrzucane ze szkół lub odseparowywane od zdrowych
uczniów. W wielu przypadkach są one pozbawione dostępu do edukacji. Nikt
im nie pomaga. Traktowane są jako margines społeczny.
Ogólnie opieka zdrowotna w Indiach jest na bardzo niskim poziomie. Na
jednego lekarza przypada ponad 2 tys. pacjentów.
nie mają bieżącej wody do picia
Większa część wody pitnej (ok. 85 %) pochodzi z dużych rzek (np. z
Gangesu). Jest ona bardzo zanieczyszczona i powoduje choroby,
szczególnie wśród dzieci.
nie mają gdzie mieszkać
Zjawisko dzieci-ulicy dotyczy również Indii. Tylko na ulicach stolicy
żyje ok. 50 tys. bezdomnych dzieci. Mieszkają one na dworcach, w
tunelach, na przystankach. Nie chodzą do szkoły. Żeby przeżyć żebrzą,
ale próbują także pracować, np. sprzedawać kierowcom drobne artykuły.
dlatego w 2014 na apel Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci postanowiliśmy wesprzeć właśnie ich.