2014. Na Łorawie bywom -25.01.2014
Pomysł na styczniowy, mroźny wieczór w Lipnicy? Ciepłe miejsce na widowni w Domu Ludowym, gdy na scenie wywijają Orawianie - Dziecięcy Zespół Regionalny im. Heródka. Trzeba usiąść możliwie
blisko, żeby wszystko widzieć, ale też nie za blisko, żeby nie oberwać
batem, którym strzelać będą młodzi tancerze ; ) Taki wieczór z
powodzeniem może konkurować nawet ze studniówką.
Orawianie, proszę ja Was, otrzymali w r. 2013 stypendium Ministra Kultury i
Dziedzictwa Narodowego, p. Bogdana Zdrojewskiego na rozwój działalności
zespołu i na popularyzację repertuaru regionalnego Orawy, który
prezentują. Spisali się. Powstał nowy program zespołu,
nowa strona
internetowa, ulotki i płyty popularyzujące jego działalność.
Orawianie się rozrastają. Tym razem na scenie zobaczyliśmy ponad
trzydziestu tancerzy bez kompleksów i bez tremy i dalej, jak zobaczycie
na zdjęciach najmłodszych chętnych nie brakuje, żeby wskoczyć do zespołu
wprost z widowni ; )
Aktualnym
kierownikiem zespołu jest Gienek Karkoszka. Szukajcie go na zdjęciu z
jego żoną, Bożeną, której elegancko i czule podziękował po występie za to, że go znosi od
ponad trzech lat, od kiedy dzierzy w gorzci cały zespół. Nie udało nam się uchwycić p. Mai Kubackiej, ale ona też była w czasie występu w Domu Ludowym. To ważna postać w aktualnym etapie życia Zespołu. Jest reżyserem spektaklu o Jego patronie, Karolu Wójciaku Heródku i pomogła w staraniach o stypendium ministerialne. Brakło natomiast na widowni cichego Anioła Stróża działalności zespołu - obecnej p. dyrektor Szkoły Podstawowej nr 4 w Lipnicy Wielkiej im. dra Emila Kowalczyka - p. Janiny Karkoszki. To właśnie uczniowie tej szkoły, za cichym i życzliwym przyzwoleniem Dyrekcji i Grona Pedagogicznego tworzą Zespół.
Ludwika Młynarczyka znamy wszyscy, a ten Orawianin w sile wieku na jednym ze zdjęć to lider lubuskiej Orawy z Gorzowa Wielkopolskiego, bo tam nas też znają i naśladują.
Hej, Orawianie! A gdzie wyście się zgubili, że Was dziś na sumie w kościele lebo w kaplicy nie widzieli? Aha, pojechali do Baborowa na zaproszenie o.
Tadeusza Janowiaka. Do podnóża Sudetów, na Ziemi Raciborskiej pokazywać piękno i mądrość
babiogórskiego folkloru w stroju, w śpiewie, w tańcu, w obyczajach.
Tam na pewno nie przeoczyli Mszy św. Tak niech będzie. Niech Wom sie scynści w tym Nowym Rocku! Jacy ino zbyrccie wesoło. Co dej Boze.
Amen. a.z.